niedziela, 6 stycznia 2019

Sernik z migdałowym spodem - przepis

Odchudzanie odbywa się na poziomie cielesnym, psychicznym oraz duchowym. Dlatego potrzebujemy też wsparcia w kuchni. Dziś, w dobie internetu jest to banalnie proste. Produkty często można dostać w najbliższym sklepie, nie trzeba ich szukać nie wiadomo gdzie, a w internecie jest mnóstwo świetnych przepisów lub inspiracji.
Korzystam z tego wszystkiego, ale lubię gotować i mam w tym bardzo dużą praktykę, więc poszukuję też we własnym zakresie :)

Dziś zrobiłam eksperymentalny sernik i udał mi się! Tak więc podrzucam przepis.
Jest bezglutenowy i tylko minimalnie węglowodanowy. To moje pierwsze doświadczenia z inuliną, która jest świetną pożywką dla bakterii jelitowych, a także bardzo dobrym stabilizatorem dającym nieco słodyczy, która nie tuczy.

Sernik śmietankowy na migdałowo-bakaliowym spodzie


Składniki na spód:

  • 200 g zmielonych migdałów
  • 50 g zimnego masła
  • garść drobno posiekanych bakalii (figi, morele, kilka orzechów, rodzynki)
  • czubata łyżka mąki gryczanej
  • 1 jajko


Migdały przepuściłam przez maszynkę do mielenia, użyłam sitka do maku, ale można je dowolnie zmielić. Moje migdały zmieliłam ze skórką.
Zmieszałam suche składniki, czyli mąkę gryczaną, migdały i bakalie. Później dodałam masło i przesiekałam wszystko nożem.
Następnie wbiłam jajko i zagniotłam ścisłe ciasto. Jest ciężkie, gliniaste. Odstawiłam je do lodówki na 15-30 minut i zajęłam się masą serową.

 

 

Masa serowa:
  • 0,5 kg dwukrotnie zmielonego tłustego lub półtłustego twarogu (nie z wiaderka!)
  • 5 jaj
  • 100 g miękkiego masła
  • 3 łyżki inuliny
  • 3 łyżki ksylitolu
  • 4 kopiaste łyżki mąki kokosowej
Jeśli ktoś jest z Podlasia, może poszukać w sklepach PSS twarogu mielonego z SM Łapy, bo jest bardzo dobrej jakości i człowieka nie trafia szlag przy maszynce ;)

Do miski wrzuciłam masło i inulinę. Zmiksowałam na krem. Dodałam jaka i ponownie, dokładnie zmiksowałam. Miksując, stopniowo dodałam zmielony ser i resztę składników. Nie trzeba tego mocno ubijać, bo i tak opadnie po upieczeniu ;) 













Tortownicę o średnicy mniej więcej 24 cm (może być też nieco mniejsza np. 20 cm) wykleiłam schłodzonym ciastem migdałowym. A na to wylałam masę serową. Wstawiłam to do nagrzanego do 180°C piekarnika, gdzie pod kratką była blacha z wodą żeby sernik był wilgotny.
Czas pieczenia 45 min, bez termoobiegu, na dolnej i górnej grzałce.
Polecam zawsze przed wyjęciem test patyczkiem. Jeśli jest mocno obklejony ciastem, warto dać jeszcze kilka minut żeby był minimalnie obklejony ;)

Upieczone i wystudzone ciasto można oblać polewą zrobioną z gorzkiej czekolady 90% i śmietanki kremówki 36%.

Eksperyment uważam za udany. Ciasto jest lekko słodkie. Można dodać więcej ksylitolu, ale warto pamiętać o jego przeczyszczającym działaniu ;) Sernik wyszedł mi zwarty, wilgotny. Bardzo dobrą decyzją było dodanie siekanych bakalii do spodu. Bez nich byłby trochę bezpłciowy, a większość słodyczy ciasta pochodzi z tego spodu.
Zamierzam poporcjować sernik i zamrozić, żeby mieć trochę rozpusty na weekendy ;) Wtedy koszt ciasta staje się niski. 
Zjadłam jednorazowo dwa takie klinki jak na zdjęciu i nasyciłam się.
Bardzo lubię sernik i cieszę się bardzo, że mogę mieć smaczną, bezglutenową wersję do swojego LHCF od święta :)

Polecam i jeśli ktoś skorzysta, proszę o jakąś informację zwrotną :) 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Autora zawsze cieszy ślad pozostawiony przez czytelników :)

Majonez i inulina

Pomyśleć, że bałam się robienia majonezu przed kilku laty. Bałam się PANICZNIE! Te wszystkie historie, o tym, jak się przeważnie warzy...